piątek, 10 grudnia 2010

Pielęgnacja ust

Witajcie!
Muszę przyznać, że z ustami jakichś ogromnych problemów nie mam. Zimą bywają przesuszone, ale latem używam balsamów raz na kilka dni i to mi wystarczy. Opryszczki nigdy w życiu nie miałam i mam nadzieję, że nie będę mieć. :)

Pierwszym produktem, którego używam jest wazelina z Ziaji. Kosztowała naprawdę śmieszne pieniądze - 2 lub 3 zł i to za 30 ml. Niestety właściwości nawilżających nie ma niesamowitych, powiedziałabym, że jest przeciętna. Dodatkowo niewygodnie się jej używa - trzeba wygrzebywać ją palcem. Jeżeli ktoś nie chce wydawać dużych pieniędzy i nie ma większych problemów z ustami to polecam.
Kolejny produkt w słoiczku to balsam z Oriflame. Jest to produkt wielofunkcyjny - można używać go jako kremu pod oczy, balsamu do ust i kremu na suche i podrażnione usta. W każdej roli sprawdza się dosyć dobrze, ale nie jest genialny. Ja upolowałam go na promocji za 10 zł, i w takiej cenie go polecam. Zaś jeżeli chodzi o regularną (ponad 20 zł) - nie jest tyle warty.
Teraz pora na Carmexy. Aktualnie posiadam dwa, miałam też w sztyfcie, ale już mi się skończył. Zaś te dwa, które mam - w tubce i słoiczku różnią się kilkoma rzeczami. Ten w słoiczku ma odpychający zapach, dosyć gęstą konsystencję, dobrze się wchłania, nie nabłyszcza ust i świetnie je nawilża. Polecam go używać raczej wieczorem w domu, bo jak wiadomo, używanie balsamów z słoiczka bez umycia rąk jest bardzo niehigieniczne. Jeżeli chodzi o ten z tubce, to zapach zdecydowanie jest lepszy, wygodniej się go używa, ma konsystencję błyszczyka, nabłyszcza usta i nawilża je, ale nie tak bardzo jak ten w słoiczku. Podsumowując - gdybym miała wybierać między tymi dwoma wybrałabym ten w słoiczku, ponieważ dużo lepiej nawilża. Ten w tubce bardziej przypomina mi zapachowy błyszczyk.

Ostatni produkt to sztyft ochronny z Neutrogeny. Jest to już moje drugie opakowanie. Serdecznie go polecam - dobrze nawilża (tylko odrobinkę gorzej niż Carmex w słoiczku), jest wygodny w użyciu, jest wydajny, jego zapach jest neutralny. Cena nie jest chyba zbyt wysoka, szczerze powiedziawszy nawet nie pamiętam dokładnie.












I to jest moja pielęgnacja ust. Jak widać, nie jest zbyt zaawansowana. A jak wy dbacie o usta? Macie jakieś specjalne typy na zimę?

22 komentarze:

  1. o balsamie z oriflame sporo słyszałam, carmex mam- wersję w sztyfcie, niby nawilża, ale nie nadaje się na zimę, bo strasznie chłodzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. mam Carmex w tubce, jak dla mnie jest ok, neutrogene kiedyś miałam i nie jestem pewna, ale chyba mi bieliła usta, a tego bardzo nie lubie:(
    fajne są też pomadki z Nivei, kiedyś używałam i byłam zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Magrat
    No w sumie chłodzi. :/ w lecie to super, ale teraz nie bardzo. ;P Ale ten w tubce już nie daje takiego efektu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Atina
    Mi nie bieli. ;) Może zmienili skład albo coś. :) Ja też kiedyś miałam, ale jakoś specjalnie mnie do nich nie ciągnie. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ostatni sztyft neutrogeny i jestem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja kupie carmex w sloiczku slyszalam o nim same dobre opinie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Farizah
    Serdecznie Ci go polecam. ;) Ale tylko na noc, bo zapach niektórych przeraża. :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Carmex to mój numer 1 i nie szukam już niczego lepszego :) Nawet mieli go na targach w Kryolanie, więc to o czymś świadczy. A ostatnio kremiku z Ori używam do skórek na noc ;) W przeciągu dnia się nie sprawdza, bo paluchy się lepią ;) No i udało mi się go kupić w wersji karmelowej, więc się rozpływam przy używaniu :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwetto
    Aaaa! Ale Ci zazdroszczę! Ja też chcę! A ja ostatnio przegapiłam wersję waniliową. ;( A tak pięknie pachniała. ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie mam większym problemów z moimi ustami, ale ta wazelina z ziaji przydałaby mi się.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Carmex jest kosmetykiem ktora przypada do gustu prawie kazdemu :) Mam i używam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie lubię Carmexa, kiedyś używałam Neutrogeny i nawet była niezła. a mój typ? balsam do ust Culture Bio Yves Rocher. kocham go miłością bezgraniczną.

    pozdrawiam i zapraszam do siebie (przepraszam za reklamę, ale mój blog dopiero raczkuje)
    http://fioletowydeszcz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem świeżą posiadaczką Carmexu w sztyfice i jestem bardzo zadowolona. Generalnie jestem maniakiem smarowideł do ust i różnych wazelin i balsamów pielęgnacyjnych mam mnóstwo. Miodek z Oriflame to bardzo fajna opcja za 10zł, mam już 4 opakowanie, w tym jedno karmelowe ;) Ostatnio widziałam, że jest też wersja waniliowa i ledwo powstrzymałam się od zakupu argumentem, że do końca życia tego nie zużyję ;) Używam go nie do ust, ale na jakieś przesuszone punkty skóry na mojej twarzy, aby ukryć je pod makijażem, wtedy tak bardzo ich nie widać, a jak wiadomo, niektóre podkłady i pudry mają tendencję do uwidaczniania takich mankamentów. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. martyneczka0011
    Ja tej wazeliny używam również na skórki przy paznokciach i sprawdza się całkiem nieźle. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. aki
    Jak będę w okolicach świąt w YR to go obczaję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. anulaat
    O ja też widziałam tą waniliową wersję. :) I żałuję, że jej nie kupiłam. Może będzie w następnym katalogu. :) No ja też używam go na jakieś suche skórki i czasami nawet pod oczy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. u mnie calkiem dobrze z nawilzaniem radza sobie blyszczyki i w sumie nie mam zadnych produktow specjalnie do pielegnacji ust :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja miałam póki co właśnie pomadkę z Neutrogeny, która jest jedną z moich absolutnych faworytek. Teraz mam dwie inne pomadki: Jedną z Avene faktor spf 40, ale jej nie lubię bo zostawia białą powłokę na ustach. I drugą z Inglota lekko barwiąca na różowo i tę póki co lubię.

    OdpowiedzUsuń
  19. Katalina
    Super jest. :) Te z filtrem mają to do siebie, że zostawiają taką nieestetyczna powłokę. :/

    OdpowiedzUsuń