sobota, 6 listopada 2010

Kilka słów o mojej cerze i o jej pielęgnacji

Witam!
Na początek opowiem trochę o swojej cerze. Jest bez wątpienia mieszana - tłusta na nosie, czole i brodzie oraz normalna na policzkach. Ogólnie nie mam jakichś niesamowitych problemów z trądzikiem (oczywiście zdarza mi się, że coś tam mi wyskoczy, ale to raczej sporadycznie), ale za to moim ogromnym problemem są wągry na nosie. Próbowałam już wielu metod, lecz niestety nie znalazłam nic co by poskutkowało. Mam zamiar zakupić sobie Triacneal z Avene, jednakże jest to dość droga zabawa, więc muszę jeszcze troszkę oszczędzać, zanim sobie na niego pozwolę. Jeżeli znacie coś, co u Was skutkuje na te okropne, czarne kropki, proszę o informację. Wracając do mojej skóry mam też problem z pękającymi naczynkami (tyle, że na razie nie jest on bardzo duży, więc w sumie nic z tym nie robię - staram się tylko nie używać bardzo inwazyjnych produktów). Mam też bardzo jasną karnację, co oczywiście wiąże się z używaniem filtrów słonecznych.

Ale może przejdźmy już do produktów.
W przeszłości używałam już wielu kosmetyków do pielęgnacji twarzy (mam manię do kupowania kosmetyków seriami: tzn. jeżeli kupię żel z Garniera, muszę mieć też z tej samej serii tonik i krem). Używałam Nivea Visage Young, Garnier Czysta Skóra, Avon Clearskin, Clinique, Under Twenty, itd. Można zauważyć, że są to marki drogeryjne, lecz ostatnio postanowiłam postawić na apteczną pielęgnację, więc jak tylko wykończę resztę moich kosmetyków, to wybiorę się do apteki na większe zakupy. :)
Z tych wszystkich firm, które do tej pory używałam, najlepiej sprawował się Clinique, tylko niestety jest zbyt drogi, żebym mogła sobie pozwolić na ciągłe jego używanie. :(

Aktualnie używam żelu, toniku i kremu z firmy Soraya z serii Care&Control. Kupiłam je już jakiś czas temu i muszę je zużyć. Nie mam jeszcze w pełni wyrobionego zdania na ich temat, ponieważ używam ich dopiero jakieś 3 tygodnie, jednak na pewno mi nie szkodzą. Stosuję je 2 razy dziennie - rano i wieczorem.
Żel ma nieco dziwną konsystencję, zapach jest dosyć przyjemny, ale niestety po użyciu go nie ma takiego niesamowitego uczucia świeżości jak przy niektórych żelach, przez co mam wrażenie, że nie oczyszcza tej skóry aż tak dokładnie. Jednakże z drugiej strony nie jest drażniący dla naszej skóry.
Tonik nie zawiera alkoholu, jest dosyć delikatny. Po jego nałożeniu zostaje taka dziwna, lepka warstwa na skórze, która całe szczęście szybko znika. Daje fajne orzeźwienie i nieźle rozprowadza się po nim krem.
Krem zaś uważam chyba za najlepszy produkt z tej serii. Nie zatyka porów, dobrze nawilża, skóra jest gładka i promienna, nie świeci się w ciągu dnia (tylko od razu zaznaczam, że nie mam jakichś strasznych problemów ze świeceniem się skóry - czasem pod koniec dnia błyszczy mi się nos).


Używam też następujących produktów.

Zestaw do mikrodermabrazji L'oreal. Na pewno mikrodermabrazją bym tego nie nazwała - to po prostu bardzo mocny peeling. Nieźle oczyszcza skórę, tylko raczej nie używałabym go do skóry wrażliwej, bo może podrażnić. Jeżeli używamy go rano, konieczna jest ochrona przeciwsłoneczna, ponieważ w przeciwnym razie mogą nam się porobić przebarwienia, a tego przecież nie chcemy. Do zestawu dołączony jest krem, która ma działanie kojące i według mnie jest ok. Używam tego zestawu około raz na 2 tygodnie.



Peeling Brusher Garnier. Gdy wszedł do sklepów był wręcz określany słowem: rewolucja, jednak z przykrością muszę stwierdzić, że tak na pewno bym go nie określiła. Mikrowłókna, które mają oczyszczać skórę są według mnie o wiele za długie, przez żel źle się pieni. Niewygodnie też się go używa, gdyż trzeba trzymać całe opakowanie w dłoni. Peeling (w sensie żel, który jest w środku) jest ok, ale bez rewelacji. Dodam jeszcze, że na początku byłam bardzo z tego produktu zadowolona, lecz później kupiłam żel z L'oreala, który na podobną gąbeczkę i zobaczyłam że Garnier na jego tle wypada blado.


Żel Pure Zone L'oreal. Na razie nie mogę za dużo na jego temat powiedzieć, gdyż używam go zbyt krótko, ale jest niesamowicie wygodny w użyciu. Gąbeczka jest świetnie zaprojektowana.








Maseczka Avon peel off . Daje super oczyszczenie, ale jest bardzo, ale to bardzo ciężka do ściągnięcia. Jeżeli zostawi się ją na zbyt długo nie obejdzie się bez łez. :/ Ma śliczny zapach. Kupić ponownie jej chyba nie kupię, bo boję się o moje naczynka.















Teraz kilka produktów do demakijażu.

Płyn miceralny Bourjois. Kupiłam go z zamiarem mycia nim twarzy gdy będę już za bardzo zmęczona na mycie jej żelem. Daje efekt odświeżenia, nie uczula, jednak nie oczyszcza dogłębnie skóry. Gdy kilka dni pod rząd myłam nim twarz zamiast żelu niestety wyszło mi kilka pryszczy. Za to świetnie sprawdza się do demakijażu.






Mleczko Garnier. Nie jestem z niego zbytnio zadowolona. Co prawda dobrze usuwa makijaż, jednak konsystencja w ogóle mi nie odpowiada. Oczu nie da się nim zmyć, ponieważ zostawia taką jakby tłustą warstwę na oku, co jest bardzo nieprzyjemne.

Płyn do demakijażu oczu. Średnio zmywa makijaż, ale nie uczula. Jest dosyć delikatny i niestety mało wydajny. Ja już mam końcówkę i raczej go ponownie nie kupię.



Woda termalna Avene. Nie używam jej zbyt często, bo nie mam takiej potrzeby, ale jest przyjemna w stosowaniu. Daje efekt orzeźwienia, co jest bardzo fajne w lecie. Niestety specjalnego nawilżenia nie zauważyłam.








Płatki na nos Nivea. Mam mieszane uczucia w stosunku do nich. Niby jak się je odrywa, to widać mnóstwo zanieczyszczeń na płatku, jednak na skórze nie widać żadnego efektu, a szkoda, bo wiązałam z nimi duże nadzieje. Zastanawiam się nad zakupem płatków z Beauty Formulas, tych z aktywnym węglem.






Używam też maseczek w saszetkach, ale nie mam żadnego konkretnego ulubieńca. Filtry słoneczne też na razie testuję. Na noc używam kremu Nivea Soft, ale niestety wydaje mi się, że zatyka mi pory, więc ponownie go już nie kupię.







Serdecznie pozdrawiam. :) Jeżeli macie jakieś uwagi to piszcie.

12 komentarzy:

  1. heh a chcialam kupic te platki na nosek nivea i peeling garniera- chyba jednak zrezygnuje;) albo kupie tylko jeden platek. CO do pielegnacji to ja goraco polecam Murad- szczegolnie tonik oczyszczajacy:) jest pironsko drogi, ale kiedys udalo mi sie go kupic na strawberrynet za ok 40zl i stwierdzam, ze jest swietny:) do tego ma swietny sklad;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Płatek możesz sobie kupić - może akurat u Ciebie zadziała. U mnie niestety się nie sprawdził. :( Ten peeling Garniera odradzam. Jeżeli chcesz coś w tym stylu, to ten żel z L'oreal jest świetny, a zwłaszcza gąbeczka, którą możesz używać do każdego żelu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no właśnie ja się trochę boję L'oreala bo kiedyś miałam to strasznie mi przesuszał skórę:/ w sumie garnier też, ale jednak było lepiej- dużo rzeczy mnie uczula niestety.
    No to może załapie się na jeden płatek;) ciekawa jestem czy mi coś da, a jak nie to pójdę na oczyszczanie skóry i tyle a co!;)
    dziękuję za komplement:):*

    OdpowiedzUsuń
  4. No w sumie prawda. Lepiej coś delikatnego kupić. Ja byłam baaardzo zadowolona z żelu z Clinique. Świetny był. :)
    Szkoda, że to oczyszczanie skóry takie drogie, bo bym z wielką chęcią chodziła. :/
    Nie ma za co. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. wiesz co u mnie kobieta bierze 40zł za oczyszczanie całej twarzy- całą boję się oczyszczać, w sumie chyba nawet nie mam po co tego robić bo sama nic nie widzę to nie będę kombinować;) jak kiedyś byłam u niej to powiedziała, że najwyżej sam nosek można oczyścić to pewnie będzie mnie kosztowało z 10zł może mniej więc można tyle dać bo na all jeden pasek mi wyjdzie podobnie cenowo:/
    też cię dodałam do obserwowanych i czekam na dalsze posty:)
    co do clinique to nie miałam od nich nic z pielęgnacji, ale podobno mają świetną bo dużo osób chwali:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Do oczyszczania twarzy (żel, tonik, peeling), jeśli chodzi o marki apteczne, serdecznie polecam Ci firmę Iwostin, a kosmetyki są z seri Puritin (lub Purritin, dokłądnie nie pamiętam jak poprawnie to zapisać). Są stworzone do cery tłustej, mieszanej, z problemami właśnie typu wągry. Ja używałam tej serii na polecenie dermatologa (obok leków i takich różnych mazideł), ale seria jest bardzo dobra, świetnie odświeża, wygładza, odblokowuje pory. U mnie bardzo się sprawdzała. Nie są to tanie kosmetyki, ale z drugiej strony ceny nie są niebotyczne, jak np w przypadku Clinique'a, na ktory ja też nie moge sobie pozwolić ot tak. Serdecznie polecam :)
    Będę wpadać częściej, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Shopaholic
    A u mnie kosmetyczka bierze 90 zł. :/ Nie wiem, skąd ta różnica cen. :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Syśka
    Właśnie zastanawiam się albo nad Iwostin albo La Roche Posay. ;) Jeszcze zobaczę jak to będzie.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale wypasiona recenzja :D Znalazłam kilka perełek, jak np kremik z Sorayi :D A z wągrami też sie borykam, ale na razie nie odkryłam jeszcze złotego środka, więc szukam dalej ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Iwetto
    Ehh jak odkryjesz coś niesamowitego to uderzaj do mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sporo tego u Ciebie choc jak spojrzalam na polke w lazience to tez nie jest malo;)))
    Zainspirowalas mnie do podobnego tematu wiec musze sie zebrac i opisac czego uzywam na co dzien:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hexxana
    Z wielką chęcią coś takiego przeczytam. :) z pewnością masz jakieś perełki, a my dziewczyny powinnyśmy się dzielić takimi rzeczami :P

    OdpowiedzUsuń